środa, 7 maja 2014

Minus dwa do ekologii

I znow wracamy nad rzeke Kolorado, gdzie do obejrzenia mamy kolejna tame. Tym razem mowa o Glen Canyon Dam, niedaleko Page.

O ile tama Hoovera uwazana jest za idealne poloczenie potrzeb ludzkich (regulacja p. powodziowa, elektrownia, nawadnianie pol i miast od Phoenix (pozdrowienia dla cioci) po Los Angeles.) z ekologia, to tutejsza tama budzi sporo kontrowersji. Niby sluzy tym samym celom, ale po jej budowie rzeka Kolorado doslownie zmienila kolor. Material skalny, ktory nadawal rzece brunatna barwe i wydatnie przyczynil sie do wyrzezbienia Wielkiego Kanionu, teraz osadza sie przed tama, a plynaca dalej rzeka ma relatywnie przezroczysta, blekitna barwe i zbyt malo mocy by dalej kontynowac procesy ktore zachodzily tu od milionow lat.
Takze od strony pozyskiwania energii, rzad zmienil zdanie i poza energia czerpana z wody, calkiem niedaleko tamy postawil ogromna elektrownie weglowa, malowniczo wpisujaca sie w pustynny krajobraz w oddali:
Po co wiec komu Glen Canyon Dam? 

Jedyne, co nie budzi watpliwosci, to malowniczosc krajobrazu wokol tamy, gdzie powstalo ogromne jezioro Lake Powell:
Aczkolwiek firmy sprzedajace i serwisujace lodzie motorowe, ktore byly pierwszym widokiem na wjezdzie do Page, po kilkudziesieciu kilometrach pustynnych krajobrazow i golych skal, zrobily na nas dosc abstrakcyjne wrazenie. Cala ta motorowodna infrastruktura nabiera sensu dopiero po wizycie w marinie.


Pozostajac w temacie rzeki Kolorado, trzeba wspomniec o jeszcze jednej ciekawostce w jej biegu. A mianowicie o Horseshoe Bend, co tlumaczy sie jako "zakret w ksztalcie podkowy". Troche ciezko uwiecznic ten ewenement na zdjeciu, jesli nie jest sie posiadaczem helikoptera lub samobojca planujacym skok z 300m na glowke, ale mam nadzieje ponizsze zdjecie oddaje istote sprawy:


 

Antelope Canyon

Kolejny kanion na naszej trasie, ale tym razem nie chodzi o podziwianie dzialania wody czy skal. No, w kazdym razie nie wprost.  Antelope Canyon daje niesamowita mozliwosc podziwiania slonca, a wlasciwie gry swiatla w zalomach skal. To raj dla fotografow, i nawet jesli zdjecia sa robione idiot-kamera, w niekorzystnym oswietleniu (wycieczka w srodku dnia, gdy slonce swieci bardziej pionowo kosztuje 20 dolkow ekstra), przez absolutnych foto-amatorow, to i tak rezultaty zapieraja dech w piersiach.

Maja tak poszalala, ze az rozladowala sie jej bateria w aparacie. Ja, z moja nowa zabawka z logo firmy ogrodniczej, moge przedstawic tylko skromna probke tego co dzis widzielismy:
Wejscie do kanionu
Tu mozecie sie dopatrzec "serca kanionu":
A tu " zachod slonca":
Poczta przyjmujemy zamowienia na fototapety i obrazy na sciane ;)

Ale nie ludzcie sie, ze Antelope Canyon to zaciszne, romantyczne miejsce dla samotnikow, ukryty skarb o ktorego istnieniu nie wie nikt poza nami. Ten teren nalezy do Indian Navajo i maja oni z tego niezly biznes. To w koncu Ameryka.








US off-road trip

Na goraco i wietrznie przekazujemy relacje z wycieczki jeepami do kanionu Antylopy. O tym, po co sie tam pchalismy przeczytacie w kolejnym odcinku.

http://youtu.be/By-GRpD40Ik